Kolejna odsłona tokijskiej legendy
Małe Hondy od wczesnych lat 80 dały się poznać jako niezwykle szybkie, lekkie bolidy, których żywiołem było miasto i jego obwodnice. Nocne wyścigi dopiero przedostawały się do świadomości publicznej, jednak Honda postanowiła kuć żelazo póki gorące i zaoferować wiele nowych, sportowych silników w swoich kompaktowych pojazdach. Wreszcie, gdy fundamenty były już stabilne, przyszedł rok 1997. Na rynku pojawiła się Honda Civic Type R EK9, pierwsza odsłona legendy. 185 koni mechanicznych, w samochodzie ważącym około 1060 kilogramów było… więcej niż wystarczające. Świat oszalał.
Honda Civic Type R – 25 lat triumfu
Jeżeli chodzi o topowy wariant Type R, obecnie na drogach spotyka się póki co wyłącznie egzemplarze bazującej na dziesiątej generacji Civica, oznaczonej symbolem FK8 – wciąż czekamy na kolejną odsłonę miniaturowego bolidu, pomimo oferowania bazowego Civica już w pachnącej nowością, jedenastej generacji. Fani Hondy nie mają jednak powodów do narzekań – 320 koni mechanicznych w zupełności pozwoli uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na następcę. Głównym atutem Civica ,,Typu” R jest świetny silnik. Turbodoładowany motor K20C1 ma cztery cylindry i niezwykle wyśrubowaną charakterystykę przebiegu momentu obrotowego, zwłaszcza w najwyższym zakresie obrotów. Możliwe jest korzystanie z pełnej mocy nawet przy… 6500 obrotach na minutę. Czerwone pole na obrotomierzu nie znajduje się jeszcze nawet w tym miejscu! Honda od dekad słynęła ze swoich wysokoobrotowych jednostek benzynowych oraz ze systemu V-TEC. Nie inaczej jest tym razem
Czego jeszcze można oczekiwać od nowego Type-R?
Honda Civic Type R jeszcze nigdy nie miała… tak prostego zadania. Do historii odszedł Ford Focus RS, historycznie stanowiący największą konkurencję dla niepokornego Japończyka. Inna potencjalna alternatywa, Hyundai Veloster N (w Polsce bardzo rzadko spotykany), jest sporo słabszy, bo o niemal 50KM. VW Golf R ma mniej więcej taką samą moc (300 KM), lecz jest o dobre 100 kg cięższy. Pozostaje liczyć na Subaru WRX, jednak jest to… sedan. Ważący 1,5 tony i charakteryzujący się mniejszą mocą. Czyżby Civic był murowanym kandydatem do miana najgorętszego hatchbacka na świecie? Wyniki z toru Nurburgring to potwierdzają – Type R jest najszybszym przednionapędowym pojazdem w historii przejazdów na tej słynnej, niemieckiej nitce.
Czy warto czekać na nowe Type R?
Zdecydowanie tak. Honda potrafi zaskakiwać, lecz tym razem zaskoczenie będzie wyłącznie pozytywne: nowy wyczynowy wariant ma mieć podobny silnik do poprzednika, lecz… jeszcze mocniejszy.