Silnik wankla, jeden tłok i 5 sekund do setki

Mazda RX7 to bez wątpienia jeden z najbardziej egzotycznych samochodów, jakie zostały stworzone przez człowieka. Bo jak inaczej określić silnik, gdzie znajduje się jeden tłok, w dodatku w niepowtarzalnym kształcie rotora? Sylwetka jest sportowa i mocno inspiruje się latami 90. W istocie, pojazd został zaprezentowany w 1992, jako trzecia odsłona linii modeli RX-7. Była to jednocześnie ostatnia Mazda dzierżąca tę słynną nazwę. Następca, Mazda RX8, była z kolei ostatnią Mazdą napędzaną silnikiem wankla.

Biturbo w latach 90? Czemu nie!

RX-7 wyposażona była w wiele rozwiązań, które przyprawiały wtedy o zawrót głowy. Można wręcz powiedzieć, że nawet dziś nie są powszechnie spotykane. Szerokie wykorzystanie kompozytów i aluminium umożliwiło osiągnięcie niskiej masy – zaledwie ok. 1300 kg. Przy niskim środku ciężkości i wzorowej aerodynamice (pojazd wygląda, jakby zaprojektowano go wyłącznie pod kątem opływowej sylwetki) można być pewnym świetnych osiągów i właściwości jezdnych. Inną innowacją jest sekwencyjne turbodoładowanie, pierwsze wykorzystane na tak dużą skalę. 

Wersje modelu RX7

Przeróżne wersje japońskich samochodów to od wielu dekad ich znak rozpoznawczy. Nie inaczej jest w przypadku Mazdy, która oferowała na przestrzeni dziesięciu lat produkcji co najmniej kilkanaście edycji modelu RX-7. Dla lepszej orientacji w niuansach technicznych, miłośnicy marki wprowadzili podział na poszczególne serie. I tak, pierwsze roczniki są zaliczane do szóstej serii (Series 6), licząc od samego początku historii modelu RX-7. Seria 7 sprzedawana była w latach 1996 – 1998, zaś ostatnia, ósma seria, od 1998 do 2002, kiedy to Mazda RX7 ostatecznie została wycofana z katalogów. 

Rozkład możliwej mocy RX7 był spory. Najsłabszą edycją był 239-konny…EU Spec, a więc edycja przygotowana specjalnie z myślą o Europie. Kariera RX7 na Starym Kontynencie była wyjątkowo krótka i niefortunna, a jej szybki koniec przypieczętowało wprowadzenie w 1995 roku normy Euro 2. Dostosowanie auta do nowych regulacji było całkowicie nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia, oficjalne statystyki importerów zamknęła więc liczba 1152 egzemplarzy sprzedanych oficjalnymi kanałami sprzedaży. Najmocniejszą Mazdą z pierwszej serii (a de facto szóstej) było RX7 A-Spec, legitymujące się mocą 265 koni mechanicznych. Najmocniejszymi edycjami RX7 w ogóle były zaś modele z serii Type R. Mogły one pochwalić się mocą nawet 280 KM.

Mazda RX7 – czy wciąż ma sens?

Jaka jest przyczyna tego, że RX-7 nie odniosła tak oszałamiającego sukcesu, jak chociażby Toyota Supra czy nawet Mitsubishi 3000GT? Powodem z pewnością jest… najbardziej charakterystyczny element RX7, czyli silnik wankla. Jest to motor niezwykle ciężki w serwisie, wymagający remontu generalnego co kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Jest to szczególnie widoczne przy następcy RX7, Maździe RX8, która nierzadko wyżej ceniona jest… bez silnika, lub z silnikiem z całkiem innego auta. Inną wadą jest wysokie spalania i konieczność wejścia na bardzo wysokie obroty, by w pełni wykorzystać potencjał auta. To z kolei wiąże się z wysokim spalaniem. Innym problemem, zwłaszcza z punktu widzenia polskiego kierowcy, jest kierownica umieszczona najczęściej po prawej stronie, a więc niedostosowana do naszego ruchu drogowego. Ze względu na małą popularność, każde RX7 sprzedawane jest za wysoką cenę. Dla miłośników japońskiej motoryzacji sportowe Mazdy są bardzo łakomym kąskiem i wiele osób przyjeżdża na zloty tylko w celu zobaczenia RX7.