nissan skyline r34

Nissan Skyline R34 – ważniejszy niż GT-R?

Ikoniczny, niebieski Nissan Skyline z filmu ,,Za szybcy, za wściekli” – to jeden z niewielu przykładów z XXI wieku, gdzie to właśnie auto grało główną rolę. Po inne gwiazdy czterech kółek należy sięgnąć gdzieś do lat 70 i 80, kiedy to w kinach królował ,,Mistrz kierownicy ucieka” z Pontiakiem Trans Am czy ,,Bullitt” z Fordem Mustangiem i Dodgem Chargerem. Jeszcze przed premierą kinowego hitu ,,Za szybcy, za wściekli” miłośnicy motoryzacji byli zgodni, że Skyline R34 to pojazd ponadprzeciętnie dopracowany technicznie, ponadczasowo piękny i diabelnie szybki. Później sława japońskiej ,,Godzilli” zwiększała się w niewyobrażalnym tempie!

Konkurencja dla Nissana Skyline?

Nissan Skyline R34 miał ciężkie zadanie konkurowania z prawdziwymi gigantami japońskiej motoryzacji: Toyotą Suprą, Mitsubishi 3000GT czy Hondą NSX. Praktycznie każdy z nich był samochodem bez wad, różniąc się jedynie podstawowymi założeniami konstrukcyjnymi. Jak z tej trudnej sytuacji wyszedł Nissan? Przede wszystkim nie udawano, że Skyline jest autem stricte sportowym. Podejście było podobne, jak w przypadku chociażby europejskich producentów: Mercedesa (E55 AMG) czy BMW (M3 oraz M5), a więc skorzystano z platformy cywilnego Nissana Skyline, a następnie dopracowano ją do perfekcji. Podobnie z resztą postąpiło Mitsubishi w kwestii swojej rajdowej legendy – modelu Lancer Evo.

A gdzie niszę znalazł Skyline?

Niszą Skyline jest… różnorodność. Możliwa do kupienia jest wersja sedan czy nawet… kombi (niewyobrażalna w przypadku Supry, czy 3000GT). Istnieje wiele wersji silnikowych, co akurat przypomina dosyć szeroką ofertę Toyoty Supry. Skyline był nieosiągalny dla konkurencji zwłaszcza w przypadku wersji GT-R, w topowych specyfikacjach zbliżającej się do magicznej granicy pół tysiąca koni mechanicznych. Co niezwykle ciekawe, nawet osiągi ,,zwykłego” R34 (z silnikiem RB25DET NEO z jedną turbosprężarką) nie odbiegały niemal w ogóle od Supry z podwójną turbosprężarką. Obydwie propozycje legitymowały się mocą ok. 280 koni mechanicznych. Jak widać, Skyline jest niezwykle różnorodny i niezwykle mocny. Co prawda żywotność silnika RB25 nie jest na tym samym poziomie, co 2JZ z Toyoty, jednak w przypadku aut nie poddanych tuningowi różnica jest kolosalna. Nissan zwycięża!

Szlachetne geny

Firma Nissan już od wczesnych lat 70 doskonale zdawała sobie sprawę z tego, iż odświętna produkcja flagowego cuda jest równie ważna, co zautomatyzowana do granic możliwości produkcja małego pojazdu do jazdy miejskiej. Te droższe zapewniają przecież doskonałą reklamę i wspomagają sprzedaż olbrzymiej ilości tańszych pozycji z katalogów. Nazwa Skyline oznacza linię horyzontu, co dobrze odzwierciedla ambicje tego producenta. Spora ilość miejsca w środku i solidne (choć nie przytłaczające luksusem) materiały sprawiają, że kierowcy od razu zdają sobie sprawę, że Nissan na nich nie oszczędzał. Skyline o oznaczeniu R34 bazuje na modelu Stagea WC34 z 1996 roku. Pokrewieństwo jest na tyle duże, iż nie stanowi większego problemu zaadaptowanie niemal wszystkich dodatków ze Skyline’a GT-R wprost do modelu Stagea. Paleta jednostek napędowych jest spora, jednak pojemności silników są w zasadzie trzy: 2.0, 2.5 oraz 2.6. Wszystkie mogą pochwalić się obecnością sześciu cylindrów pod maską. Każdy z tych silników jest świetnie dostosowany do napędzania tego, wcale przecież nie lekkiego, pojazdu. Warto zaznaczyć, iż wersje sedan zbliżają się do około półtorej tony wagi, a GT-R niemal do 1,6 tony. Pomimo tego, Skyline doskonale prowadzi się zarówno na długich prostych, jak i wąskich zakrętach.