Nowe Renault Clio – krótsze, szersze, wyższe

Renault nie przyzwyczaiło nas do rewolucji w kwestii stylizacji swoich samochodów, a szczególnie kompaktów – zawsze były one ostatnim bastionem tradycji i sprawdzonych rozwiązań. W przypadku Renault Clio V sytuacja jest podobna. To wciąż znane wszystkim linie nadwozia, zapakowane w gustowny, lecz stonowany wygląd. Pojazd ewoluuje w kierunku przeciwnym do, chociażby, Toyoty Yaris. Clio V jest wyższe, szersze i… krótsze od swojego poprzednika. Czy Francuzi postradali zmysły?

LPG, silnik benzynowy bez turbo – stare, dobre czasy?

Oferta Renault wciąż jest jednak gdzieniegdzie zaskakująca i nietrudno dopatrywać się w niej klimatu jeszcze lat.. 90. Oczywiście każda jednostka spełnia wszystkie założenia normy Euro 6, c nie powinno dziwić – producenci dwoją się i troją, by móc bez problemów sprzedawać swoje auta. Na samym dole tabeli Clio znajdziemy motor SCe 65, spotykany powszechnie w Dacii. Ma on 3 cylindry i 65 koni mechanicznych, bez wsparcia turbodoładowania. Jest to oczywiście bazowa jednostka i trudno oczekiwać po niej zaskakująco wysokich osiągów – około 17 sekund do setki nie jest wynikiem budzącym podziw u nikogo, nawet u osób lubiących spokojną jazdę. To pierwszy powiew historii. Drugim jest możliwość fabrycznego montażu instalacji gazowej. 

Rodzina trzycylindrowych silników na tym się nie kończy, do wyboru są bowiem także jednostki TCe 90, TCe 100 LPG oraz TCE 90 X-Tronic. Ta ostatnia to dobrze przyjęta przez kierowców skrzynia typu CVT, opracowana w głównej mierze przez Nissana. Nie przypomina ona w niczym niekomfortowych rozwiązań z pierwszego Nissana Murano, gdzie brak przełożeń był raczej problemem, a nie udogodnieniem.

Na samej górze hierarchii plasuje się TCe 140, tym razem wyposażony w cztery cylindry i zastępujący w gamie wersję RS. Jedyne, dosyć odległe nawiązanie do legendy hot-hatchy można odnaleźć w pakiecie stylistycznym R.S. Line. Nie jest to jednak nawet bliskie 200-konnemu Clio RS poprzedniej generacji czy też tym bardziej słynnemu Clio V6 o mocy 250KM osiągniętej… 20 lat temu. 

Dostępny jest także układ hybrydowy (E-TECH 140). Baterie ładowane są w nim podczas przyspieszania czy hamowania, a producent chwali się, że wystarczą one do pokonania nawet 80% dystansu w warunkach miejskich. Należy oczywiście podejść do tego typu deklaracji z lekką dozą ostrożności, jednak tak czy inaczej, Renault odnotowuje kolejny znaczący postęp na drodze ku pełnej elektryfikacji. Każda z trzech wersji wyposażeniowych Clio E-TECH (ZEN, INTENS, R.S. LINE) ma w standardzie m.in. klimatyzację.

Renault Clio od 2021 roku nie jest oferowane w wersji wysokoprężnej. Pomimo zapewnień, że silnik Blue dCi 115 zostanie zastąpiony przez nieco słabszą jednostkę, w 2022 roku nie da się już wybrać Clio z dieslem pod maską. Co ciekawe, Peugeot wciąż oferuje model 208 z wysokoprężnym BlueHDi, co może nieco uszczuplić klientów producentowi modelu Clio. Czy będą to duże ilości – zobaczymy.

Czy małe auta zostaną wyparte przez crossovery? 

Wprawdzie wiele osób sądzi, iż wszystkie auta zostaną w końcu wyparte przez crossovery i SUV-y, to jednak segment małych pojazdów ma się całkiem dobrze. Świetnie nadają się one do miasta i są coraz lepiej wyposażone. Pełnią one nierzadko rolę niegdyś pełnioną przez auta segmentu C: Renault Megane, VW Golfa czy Peugeota 307. Clio nie jest tutaj wyjątkiem. Choć wyniki sprzedaży tego modelu są uszczuplane przez siostrzanego Captura, to spora grupa klientów wciąż preferuje niewielkie wymiary, nawet kosztem prestiżu i nowoczesności.