Maratończyk i sprinter – NSX
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że ultraszybka i zaawansowana technologicznie NSX Honda pierwszej generacji produkowana była aż… 15 lat! Mało który producent zadaje sobie bowiem tyle trudu, by przez kilkanaście lat produkować i wspierać sportowy model, którego rozwiązania techniczne zawsze starzeją się szybciej, niż ma to miejsce w przypadku standardowych samochodów. Iście japońska cierpliwość! Śmiało można więc uzasadnić twierdzenie zawarte kilka linijek wyżej.
NSX Honda pierwszej generacji – legenda Japonii
NSX oznacza według Hondy: ,,New Sportscar eXperimental”. Ta długa nazwa zawiera w sobie kluczową cechę NSX – to pojazd stricte sportowy, a także najeżony eksperymentami i innowacjami wszelkiego typu. To pierwsza Honda z silnikiem umieszczonym centralnie, a także jedyny pojazd tej marki mogący pochwalić się faktem, iż nad jego powstaniem pieczę sprawował legendarny Ayrton Senna, kierowca Formuły 1. Wyjątkowość konstrukcji nie kończy się jednak tu. NSX powstało w całości z aluminium oraz wprowadziło pod strzechy technologię VTEC, uwielbianą później przez kierowców Hondy Civic czy Accord. Jakby tej wyjątkowości było mało, NSX montowane było przez jedynie 12 pracowników najmniejszej fabryki Hondy w Japonii – tak naprawdę trafniejsze byłoby w tym wypadku określenie ,,manufaktura”!
Czy NSX obronił się po ponad 3 dekadach od premiery?
NSX Honda pierwszej generacji ma już sporo ponad 30 lat. W motoryzacji to już nawet nie epoka – to kilka epok! Czy wobec tego jazda NSX przypomina jazdę wyścigowym bolidem F1 (który był inspiracją do stworzenia modelu), czy raczej ciekawym klasykiem z nienaganną krzepą? Niemal każdy kierowca przychyla się do… pierwszej opcji! NSX jest niezwykle szybka, zwinna w zakrętach i niewiele brakuje jej do nowoczesnych pojazdów wyczynowych. Konkurencja, czyli Mitsubishi 3000GT, Toyota Supra czy Porsche 911 miała bardzo trudne zadanie, by odwieść niezdecydowanych klientów od salonów Hondy. Jako pojazd z silnikiem umieszczonym centralnie, NSX miała zdecydowanie najlepsze argumenty pod względem precyzji jazdy – zarówno Supra, jak i 3000GT cechowały się silnikiem ułożonym z przodu, Porsche 911 miało z kolei silnik umieszczony całkiem z tyłu, co również nie było rozwiązaniem w pełni idealnym, ,,bocznymi drzwiami” wprowadzając olbrzymią podatność na nadsterowność. Czy NSX odniosło więc zasłużony sukces? Tak! Przekonamy się o tym kilka linijek niżej.
18 tysięcy sprzedanych NSX
Niebagatelny wynik 18 tysięcy egzemplarzy na przestrzeni 15 lat udowadnia, że pierwsza generacja NSX odniosła relatywnie spory sukces. Należy pamiętać, iż był to samochód bezkompromisowo nastawiony na osiągi i precyzję prowadzenia, szukający jednocześnie niszy w postaci nieco mniej skomplikowanego silnika V6. Miał on zagwarantować niższą cenę, a przy tym ważył znacznie mniej niż konkurencyjne supersamochody z V8 pod maską. NSX była swoistym pomostem pomiędzy autami premium (pokroju Mitsubishi 3000GT czy Porsche 911) i supersamochodami (Ferrari 348, Lamborghini Diablo, McLaren F1). Wynik 18 tysięcy sztuk NSX z łatwością wyprzedził każde ze wspomnianych aut (348 – ok. 8800 sztuk, Diablo – ok. 2900 sztuk, McLaren F1 – około 100 sztuk). Jaki widać, pomost pomiędzy dwoma światami skusił wystarczająco dużo osób, by przez półtorej dekady nadal produkować słynną Hondę. Na przestrzeni lat auto zyskało wiele drobnych usprawnień, jak i również straciło… wysuwane lampy. Był to jeden z ostatnich samochodów z tego typu rozwiązaniem.