Pierwszy w historii przykład motoryzacyjnego… kiczu
Kilka jest naprawdę klasycznych przykładów motoryzacyjnych ikon. Można przytoczyć Mercedesa 300SL Gullwinga jako protoplastę aut z drzwiami otwieranymi „do góry”, niczym skrzydła lecącej mewy. Lancia Aurelia znana jest z kolei jako pierwszy masowo produkowany samochód z silnikiem V6. Z czego zaś zasłynął Opel Manta? Był to pierwszy w historii samochód kojarzony z niezbyt prestiżowym i kiepskim… tuningiem. I choć złe wrażenie zostało już dawno zatarte, a Manty są niezwykle ciepło wspominane na zlotach oldtimerów, to śmiało można uznać je za pierwowzór tuningowanych BMW, Opli Calibra czy Polonezów. Niemcy zrazili się do tego modelu już na początku lat 90, kiedy Manty stawały się coraz tańsze. Później następowało stopniowe odradzanie się kultowego wizerunku.
Ford Capri czy Opel Manta?
Nie zawsze Manta owiana była jednak tak złą sławą. W latach 70 pierwsza generacja auta (Manta A) odniosła ogromny sukces, skutecznie konkurując z popularnym wtedy Fordem Capri. Podobnie jak w Capri, również Manta oferowała szeroką paletę jednostek napędowych – począwszy od 1.2 60KM aż do 1.9 105KM. Słabsze silniki 1.2 były typowe dla tego segmentu w owych latach, natomiast topowe 1.9 posiadało już rewolucyjny wtrysk Bosch L-Jetronic. Stylistyczny majstersztyk Opla Manty stanowił doskonałą odskocznię od nudnych sedanów, zalewających ówczesny rynek. Była też dużo tańsza niż dalekowschodnie Datsuny i Toyoty oraz dalece bardziej ekonomiczna niż Ford Mustang i brytyjskie MG. Konkurencja była niezwykle zaciekła, lecz Opel bronił się znakomicie. Rocznie sprzedawały się dziesiątki tysięcy Mant. Zaprezentowana w 1975 roku druga generacja (Manta B) zachwycała jeszcze smuklejszą sylwetką i większą ilością miejsca w środku. Silniki 2.0 o mocy 110KM stanowiły przystępną alternatywę dla rosnącego w siłę ruchu „hot hatch”, zapoczątkowanego przez Volkswagena modelem Golf GTI. Druga połowa lat 80 również należała do „diabła morskiego” (alternatywna nazwa ryby manta, od której wywodzi się nazwa auta). Więcej plastiku na zderzakach znacznie unowocześniło wizerunek, ostatecznie zrywając z chromem.
Manta to świetny oldtimer, niezależnie od generacji
Opel to marka dobrze kojarzona w Polsce i Niemczech. Czasy negatywnego postrzegania Calibry czy Manty dawno odeszły w niepamięć, została po nich świetna propozycja na zloty motoryzacyjnych entuzjastów. Silniki są ekonomiczne i nie powodują bólu głowy podczas wizyt u mechanika. Części są łatwo dostępne po drugiej stronie Odry, a sama mechanika jest stosunkowo prosta – Manta opiera się konstrukcyjnie na bardziej znanym Oplu Asconie.