Ministerstwo Infrastruktury intensywnie pracuje nad reformą systemu badań technicznych pojazdów, co jest zarówno wymogiem dostosowania przepisów do unijnej dyrektywy, jak i odpowiedzią na zmieniające się realia gospodarcze. Jak informuje resort, projekt ustawy został złożony w grudniu 2024 roku do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów. Celem reformy jest dostosowanie stawek do obecnych kosztów oraz poprawa rentowności stacji kontroli pojazdów, które od lat borykają się z rosnącymi kosztami działalności
Wzrost kosztów prowadzenia stacji kontroli pojazdów
Od 2004 roku opłaty za badania techniczne pozostały na tym samym poziomie, mimo że koszty prowadzenia stacji kontrolnych wzrosły wielokrotnie. Właściciele SKP zmuszeni są zmagać się z rosnącymi kosztami energii, wynagrodzeń, podatków oraz wymaganiami Transportowego Dozoru Technicznego (TDT).
Weźmy pod uwagę choćby płacę minimalną, która w 2004 roku wynosiła zaledwie 824 zł brutto, a od stycznia 2025 roku osiągnęła już 4666 zł brutto. Dwie dekady temu opłata za badanie techniczne auta osobowego stanowiła 11,9% minimalnej pensji. Dziś? To już tylko 2,31%. W praktyce oznacza to, że diagnostyka pojazdów staje się coraz mniej opłacalna, a stacje kontroli balansują na granicy rentowności. Obecne stawki pozostają niezmienne. Standardowe badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje 98 zł, ciężarówki – 153 zł, motocykla – 62 zł, a pojazdu z instalacją gazową – 162 zł. Jednak diagności alarmują, że niemal jedna trzecia tych kwot to podatki, a reszta ledwo pokrywa rzeczywiste koszty prowadzenia działalności – mówi Paulina Eliasz-Pietrusewicz, radczyni prawna z TC Kancelarii Prawnej.
Nowe propozycje w zakresie stawek i kar
Ministerstwo Infrastruktury zapowiedziało zmiany w opłatach za badania techniczne, które mogą wejść w życie w 2025 roku. Planowane są także zmiany w procedurach, takie jak obowiązkowe dokumentowanie badań technicznych oraz obowiązek przesyłania zdjęć pojazdów do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Istnieje także propozycja wprowadzenia wyższych opłat za spóźnione przeglądy, a także możliwość wprowadzenia dodatkowych stawek za pojazdy terenowe.
Dodatkowo, ministerstwo rozważa wprowadzenie nowych rozwiązań. Jednym z nich jest obowiązek dokumentowania badań technicznych. Diagności będą zobowiązani do wykonywania zdjęć pojazdów podczas badania technicznego, a następnie przesyłania ich do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Rozpatrywane są także nowe zasady terminów badań – kierowcy będą mogli wykonać badanie techniczne do 30 dni przed terminem ważności obecnego badania, a nowy przegląd będzie liczony od ostatniego dnia ważności poprzedniego. Warto również wspomnieć o wyższych opłatach za spóźnione badania techniczne. Kierowcy spóźniający się z przeglądem o tydzień mieliby płacić podwójną stawkę, a po 90 dniach nawet trzykrotność standardowej opłaty. Możliwe są także wyższe stawki dla samochodów terenowych 4×4 – wylicza Paulina Eliasz-Pietrusewicz, radczyni prawna z TC Kancelarii Prawnej.
Porównanie cen w Polsce i UE
Na tle innych krajów Unii Europejskiej, Polska zajmuje 19. miejsce pod względem kosztów badań technicznych. W Niemczech badanie kosztuje około 100 Euro, we Francji od 70 do 100 Euro, a we Włoszech około 66 Euro, przy czym w Polsce badania są wykonywane co 2 lata dla nowych pojazdów, a potem co 2 lata, a po 5. roku użytkowania corocznie. Wzrost kosztów i zmian w przepisach może znacząco wpłynąć na branżę, a dla firm transportowych, które zarządzają dużymi flotami, zmiany te mogą być bardziej dotkliwe.
Kary za spóźnienie w badaniach technicznych
Ministerstwo Infrastruktury wskazuje, że aż 7 milionów samochodów w Polsce przechodzi przegląd po terminie. W związku z tym rozważane są kary za spóźnione badania techniczne – za opóźnienie o tydzień kierowcy zapłaciliby podwójną stawkę, a po 90 dniach nawet trzykrotność opłaty. To rozwiązanie ma na celu zmobilizowanie kierowców do regularnych wizyt w stacjach kontroli, co może poprawić bezpieczeństwo na drogach.
Konsekwencje braku ważnego badania technicznego
Niedopełnienie obowiązku przeglądu technicznego wiąże się nie tylko z ryzykiem technicznym, ale również finansowym. Kierowcy mogą otrzymać mandat w wysokości od 1500 do 5000 zł, a także utracić dowód rejestracyjny pojazdu. W przypadku pojazdów ciężarowych, konsekwencje są jeszcze bardziej skomplikowane – oprócz mandatów, przedsiębiorcy transportowi mogą zostać ukarani przez Inspekcję Transportu Drogowego oraz narażeni na utratę licencji.
Co istotne, odpowiedzialność ponosi nie tylko przewoźnik, ale także zarządzający transportem. To oznacza, że osoby decyzyjne w firmie mogą osobiście ponieść konsekwencje dopuszczenia do ruchu pojazdu bez ważnego przeglądu technicznego – wskazuje Paulina Eliasz-Pietrusewicz, radczyni prawna z TC Kancelarii Prawnej.
Zwiększenie stawek za badania techniczne oraz zmiany w systemie przeglądów technicznych pojazdów mogą mieć duży wpływ na kierowców i stacje kontroli pojazdów. Choć szczegóły reformy wciąż są nieznane, planowane zmiany mają na celu dostosowanie systemu do realiów gospodarczych i poprawę rentowności stacji. Wprowadzenie nowych stawek, systemów dokumentacji i kar za spóźnienie może wpłynąć na branżę motoryzacyjną, zwłaszcza na firmy transportowe. Warto śledzić postęp prac legislacyjnych, ponieważ ich wyniki będą miały długofalowe konsekwencje zarówno dla kierowców, jak i dla całej branży
Fot. i oprac. na podst.: mat. prasowy TC Kancelaria Prawna.