Kompaktowy miejski crossover, czyli klucz do sukcesu 

Renault dobrze radzi sobie ze zmieniającą się dynamicznie rzeczywistością. W 2030 roku aż 90% aut tej firmy ma mieć napęd elektryczny, a najbardziej wyczekiwana premiera to u Francuzów to kompaktowy, miejski crossover segmentu B – model Captur. Do segmentu B należą m.in. Opel Corsa, Renault Clio, Toyota Yaris czy Volkswagen Polo, możemy więc śmiało założyć, iż Renault Captur nie będzie przesadnie przestronny w środku. A może nas czymś zaskoczy?

Renault Captur – hybryda w dwóch odsłonach?

Oferowany od 2019 roku Captur drugiej generacji nieco się powiększył, nabrał także bardziej indywidualnych rysów, choć bez problemu da się zauważyć pokrewieństwo z Renault Clio, Arkana czy Nissanem Juke – szczególnie pod względem aspektów technicznych to niemal identyczne auta. Najczęściej wybieranymi silnikami w Polsce z pewnością pozostaną turbodoładowany diesel 1.5 dCi oraz benzynowy 1.3 TCe. Gwarantują one zadowalającą dynamikę, przy niewielkim apetycie na paliwo. Ze względu na obecną dynamikę w świecie motoryzacji, oczy wszystkich skierowane są na wersje elektryczne i hybrydowe. Czy Renault ma coś ciekawego do zaoferowania w tym segmencie? 

Nowy Captur II jest hybrydowy zarówno we współczesnym tego słowa znaczeniu, jak i… humorystycznym. Mowa bowiem o niespodziewanej obecności w ofercie Captura 1.0 TCe LPG, z instalacją gazową, zakładaną jeszcze w fabryce Renault, w hiszpańskim Valladolid. Tak więc oprócz kombinacji benzyna + napęd elektryczny, można zamówić dobrze znaną Polakom konfigurację benzyna + gaz. Skoro już jesteśmy przy hybrydzie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, warto wspomnieć tu o Renault Captur 1.6 E-Tech PHEV, w którego przypadku zastosowano rewolucyjny (przynajmniej według Renault) napęd E-Tech plug-in. Czy w praktyce rewolucja jest aż tak odczuwalna, jak twierdzą Francuzi? 

Hybrydowy napęd w Capturze 1.6 E-Tech PHEV w istocie jest bardzo nowoczesny, choć nie ma tu nic, czego nie dałoby się zaobserwować u innych producentów. Możliwość ładowania akumulatorów z domowego gniazdka jest niesłychanie przydatna w przypadku codziennych dojazdów na stosunkowo niewielkie odległości – przy odpowiednich warunkach można nie wykorzystywać motoru benzynowego prawie wcale. Według producenta, zasięg wynosi około 50 kilometrów. Jest to więc w praktyce napęd elektryczny, jedynie asekurowany przez silnik spalinowy. 

Czy Captur jest rewolucją? 

Z pewnością firma Renault bardzo dopracowała model Captur. Niewielkie crossovery są bardzo chętnie wybierane przez klientów na całym świecie. W Korei Renault sprzedaje Captura we współpracy z korporacją Samsung. Przez pewien czas oferowała Captura nawet w Chinach. Tak popularny produkt nie obroni się, jeżeli nie zagwarantuje odpowiedniej jakości. Tak też w istocie jest – Captur zaskakuje dobrymi pomysłami, licznymi gadżetami czy wreszcie niezawodnością. W żadnym wypadku nie można tu mówić jednak o rewolucji, zwłaszcza, że pojazd nie jest nawet pełnoprawnym elektrykiem, a jedynie hybrydą typu plug-in (PHEV). Jest to krok do przodu względem układu hybrydowego ładującego się jedynie w trakcie jazdy, jednak nadal jest to podobna klasa pojazdu, co w przypadku Hyundaia Ioniq Plug-in czy Ford Kuga PHEV. Dobrze by było zobaczyć wreszcie francuski crossover w pełni elektryczny. Na to jednak Renault ma dużo czasu – klienci wciąż widzą więcej zalet w samochodach spalinowych – duży zasięg i niezauważalny czas tankowania jest niezbędny w przypadku weekendowych wyjazdów do innej części kraju czy w trakcie wyjazdów za granicę.