Powerbank dla… samochodu?
To była tylko kwestia czasu. Powerbank dla samochodu właśnie oficjalnie powstał. Dotychczas wykorzystanie przenośnych źródeł energii w kontekście motoryzacji polegało jedynie na jump starterach (boosterach). Były to urządzenia umożliwiające odpalenie pojazdu z rozładowanym akumulatorem na pokładzie. Tym razem jednak chodzi o coś całkiem innego.
ZipCharge – najlepszy przyjaciel pomocy drogowej
Urządzenia brytyjskiej firmy ZipCharge nazywane są po prostu ,,Go”. Doskonale oddaje to ideę stojącą za tą walizką wypełnioną bateriami. Za pomocą Go, samochód który uległ rozładowaniu baterii może w przeciągu niespełna godziny uzyskać zasięg dochodzący do 30 kilometrów. Powinno wystarczyć to (zwłaszcza -a może przede wszystkim- w warunkach miejskich) do dotarcia do docelowej ładowarki – czy to w domu, czy na stacji ładowania.
Go przyda się prawdopodobnie najbardziej pomocy drogowej i operatorom flot samochodów elektrycznych. Mają oni do czynienia z wieloma przypadkami rozładowania akumulatora poza domem lub bazą -zwłaszcza w państwach, gdzie samochody elektryczne są popularne. Dzięki Go można szybko podładować akumulatory i wrócić do pożądanego miejsca.
Wymiary i cechy charakterystyczne
ZipCharge Go waży około 23 kilogramów. Jest to liczba, jaką bez problemu osiągają turystyczne walizki, przynajmniej te większe. Na pokładzie Go znaleźć można wtyczkę pasującą do każdego oferowanego obecnie samochodu elektrycznego – to gniazdo Typ 2. Urządzenie Go zasilane jest z kolei z tradycyjnego gniazdka.
Ile należy wydać, aby stać się posiadaczem Go? Ostateczna cena nie została ujawniona, jednak mowa jest o granicach kilku tysięcy złotych. Biorąc pod uwagę podatki i dodatkowe koszty, finalna liczba powinna kształtować się w okolicach nie większych, niż 10 tysięcy złotych. Zakładając, że cena przeciętnego pojazdu elektrycznego wynosi nie mniej niż 70 – 80 tysięcy złotych, zabezpieczenie w postaci Zip Charge Go stanowi 15% ceny auta. Decyzja o kupnie zostanie podjęta przez każdego według indywidualnych kalkulacji, choć warto dodać, iż prawdopodobne jest wprowadzenie programu leasingu czy wynajmu krótko- i długoterminowego urządzeń z serii Go. Pozwoli to korzystać z nich tylko w przypadku, gdy zajdzie potrzeba wyjazdu w rejony, gdzie ładowarek nie ma zbyt wiele. W planach Brytyjczyków jest także wprowadzenie na rynek ładowarki o większej pojemności – jest to rozwiązanie wygodne, gdy posiada się dużego SUV-a. Wtedy 45-kilogramowe pudło nie będzie przeszkadzać aż tak bardzo.