Multivan T5

Wciąż nowoczesny, wciąż przydatny 

Volkswagen Multivan T5 miał w 2003 roku bardzo trudne zadanie – po bardzo udanym T4 apetyt klientów był zaostrzony niemal do granic możliwości. Rodowód niewielkich Volkswagena, w którym znajdował się panteon legend auto caravaningu również nie ułatwiał zadania, w końcu T2, T3 oraz T4 były ubóstwiane przez miłośników noclegów na czterech kółkach. Czas działał na korzyść T5 jedynie w kwestii wyposażenia dodatkowego. Początek XXI wieku był bardzo łaskawy, jeśli chodzi o nowe technologie. Duże ekrany infotainment zawitały pod strzechy Multivana T5 już na samym początku jego produkcji w zakładach w Poznaniu, dzięki czemu z łatwością mógł on konkurować z nieco zacofaną konkurencją w postaci Citroëna Jumpy, Fiat Scudo, Mercedesa Vito czy Opla Vivaro. To nie one jednak sprawiły, że T5 Multivan błyszczał. Co było przyczyną jego sukcesu?

Volkswagen Multivan T5 – pomost pomiędzy osobówką, a busem

Olbrzymia paleta jednostek napędowych dostępnych w Multivanie spowodowała, iż było to auto chętnie wybierane przez klientów z różnych państw i środowisk. Decydowały się na niego uczelnie, drobni przedsiębiorcy czy lotniska. Cały przekrój ludzi z każdej szerokości geograficznej. Tabelę silników otwierał wysokoprężny 1.9 TDI (84 – 105 KM), w najsłabszych wariantach niezbyt żwawy, jednak ponadprzeciętnie wytrzymały, opierający się na dobrze znanej mechanikom konstrukcji z lat 90. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku 2.5 TDI, już dużo lepiej dostosowanego do przewozu większej ilości osób. Również był to motor o ugruntowanej pozycji na rynku, pamiętający jeszcze czasy VW T4. Łatwy i tani w naprawie, odznaczał się również przyzwoitą dynamiką, zarówno z ładunkiem, jak i pasażerami na pokładzie. Multivan z tą jednostką tanieje na rynku wtórnym zdecydowanie najwolniej. 

Benzynowe silniki zostały przejęte z osobowych pojazdów, a następnie mocno zmodyfikowane. Silnik 2.0 115 KM znany był pośrednio z VW Golfa i Passata, zaś 3.2 235 KM występował w Audi A3, choć obie konstrukcje mają stosunkowo wiele różnic względem swoich pierwowzorów, więc daremnym wysiłkiem jest usiłowanie połączenie poszczególnych elementów pozornie spokrewnionych konstrukcji. 

VW T5 był jednocześnie pomostem pomiędzy klasycznymi silnikami z lat 90, a całkiem nową paletą silników Volkswagena. Przykładem jest odejście od 1.9 TDI oraz 2.5 TDI na rzecz 2.0 TDI, o mocy od 84 do 140 koni mechanicznych. Była dostępna także wersja biturbo o mocy 180 KM. Silniki benzynowe również nie ustrzegły się poważnych zmian w swojej (skromnej) drużynie. 3.2 V6 zostało zastąpione przez 2.0 TSI, wywodzące się z silników wprowadzonych przy okazji Golfa V, Scirocco III czy ówcześnie produkowanej generacji Audi A3. Silnik ten był niezwykle podatny na modyfikacje, choć uczciwie trzeba przyznać, iż właściciele dostawczych ,,te-piątek” raczej nie byli grupą docelową wszelkiej maści zakładów tuningowych.

Wersja Multivan jeszcze bardziej zbliżyła się wyposażeniem do samochodów osobowych. Coraz lepsze materiały, efektywniejsze wyciszenie czy silniki odznaczające się wzorową kulturą pracy sprawiają, że Volkswagen Multivan T5 jest bardziej uniwersalny, niż kiedykolwiek wcześniej. Dużą zasługę miała w tym polityka koncernu Volkswagen. Marka miała stawać się coraz bardziej luksusowa i prestiżowa, zbierając tych klientów, dla których Audi było jednak ostatecznie zbyt drogie. Miejsce Volkswagena zajęła z kolei Skoda, która w pewnym momencie zaczęła być ,,zbyt dobra”, więc padła ofiarą przetasowań w ofercie koncernu VAG.