Mężczyźni są w grupie wysokiego ryzyka śmierci samobójczej. Osiem na dziesięć osób, które skutecznie odbierają sobie życie to właśnie mężczyźni. Wielu mężczyzn nigdy nie trafia do gabinetu psychologa, psychoterapeuty czy psychiatry, bo w społeczeństwie nadal panuje przeświadczenie, że to niemęskie i że jest to objaw słabości. Dziś moim gościem jest mgr Sebastian Antonowicz – terapeuta dla mężczyzn i specjalista sprawujący nadzór merytoryczny nad psychologami i psychoterapeutami w gabinecie psychoterapii online https://PROzytywnie.pl/.

Obserwuję Twoją działalność pomocową od lat i widzę jak konsekwentnie wiele uwagi poświęcasz mężczyznom. Dlaczego właśnie im? Przecież o wiele bardziej oczywiste i medialne są inicjatywy wspierające kobiety i dzieci.

„Kobiety i dzieci pierwsze”, prawda? Faktycznie, bardziej medialne jest niesienie pomocy dzieciom i kobietom w potrzebie. I o ile widzę i taką potrzebę, to mam jednak wrażenie, że niesienie pomocy mężczyznom jest tematem znacznie mniej zaopiekowanym i tak jak mówisz – mniej medialnym. Zdaje sobie sprawę, że specjalizowanie się w niesieniu wparcia psychologicznego i terapeutycznego mężczyznom jest wyzwaniem, którego relatywnie rzadko podejmują się specjaliści zdrowia psychicznego. I chyba tym bardziej czuję, że właśnie tym chcę się zajmować. Na 10 osób, które skutecznie odbierają sobie życie, 8 to mężczyźni. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, jeśli policzymy jaki jest stosunek liczby mężczyzn w grupie osób korzystających ze wsparcia psychologicznego lub psychoterapii. Tam mężczyźni stanowią mniejszość.

Faktycznie dane o liczbie samobójstw wśród mężczyzn są zatrważające. Czy mężczyźni generalnie mniej dbają o swoje zdrowie?

W naszych krajowych realiach, gdzie nadal to na mężczyźnie spoczywa oczekiwanie społeczne, że będzie przede wszystkim dbał o rodzinę, niewiele miejsca pozostaje mężczyznom na samych siebie. Praca na więcej niż etat (40 godzin tygodniowo) nie należy do rzadkich. Niejednokrotnie też słyszę od mężczyzn, że ich żona korzysta z terapii i dla samego mężczyzny już po prostu nie wystarcza na to środków.

I faktycznie brak pieniędzy na terapię jest podstawową przyczyną, dlaczego mężczyźni nie korzystają ze wsparcia psychologa-psychoterapeuty?

Chodzi raczej o przekonanie, że te pieniądze należy wydać na coś innego. Wśród kobiet obserwuję o wiele większe przyzwolenie społeczne, aby korzystały z usług specjalisty zdrowia psychicznego. Mężczyzna często słyszy natomiast: „dasz sobie sam radę”, „nie wydziwiaj”, „weź się w garść”, „idź na siłkę, albo pobiegać, to Ci przejdzie”, „nie bądź baba” – to ostatnie wyrażenie uderza jednocześnie w kobiety i w mężczyzn.

Wielu internetowych guru, jak Andrew Tate, każe mężczyznom właśnie zaciskać zęby i być twardym alfa-samcem. Może tak warto właśnie do mężczyzn podchodzić?

Andrew Tate faktycznie ma swoich wiernych wyznawców. W tym co mówi nie ma jednak wiele wiedzy dotyczącej tego, jak funkcjonuje człowiek i z czym może się borykać. Całej grupy mężczyzn nie da się uprościć do kilku modnych medialnie frazesów. Każda sytuacja jest inna i każdego człowieka, który zwraca się do mnie po pomoc wolę traktować indywidualnie. Moje obserwacje podpowiadają mi, że mężczyzna ma w sobie wielką siłę, również tą psychiczną. Często jednak przez lata trudnych doświadczeń traci do tej siły dostęp.

Pomagasz mężczyznom dotrzeć do swoich mocnych stron? Czyli nie naprawiasz ich?

Naprawić można alternator albo mikser. Tymczasem, mężczyzna nie jest zepsutym sprzętem, w którym trzeba wymienić śrubkę czy zębatkę. Każdy ma w sobie pewne zasoby, które może wykorzystać, jeśli najpierw będzie w stanie je w sobie zobaczyć. I to jest ogromna sztuka. Dorośli mężczyźni, z którymi pracuję, często latami byli faszerowani tym, że mają się nie wywyższać, nie chwalić, nie upominać o swoje, tylko ze zgarbionymi plecami robić to, czego się od nich oczekuje.

Czy to znaczy, że całe pokolenia wychowywały niewolników, chłopów pańszczyźnianych?

Często nieświadomie. Nie w złej intencji. Nasi rodzice, dziadkowie starali się przygotować nas do życia najlepiej jak potrafili. Mam jednak wrażenie, że coraz więcej mężczyzn decyduje się żyć inaczej. Może to właśnie Ci mężczyźni, którzy nie godzą się na bycie niewolnikiem czy chłopem pańszczyźnianym…

czy bankomatem?

Możliwe. Wielu żonatych mężczyzn mówi, że to współczesna forma wyzysku, gdzie rola mężczyzny ogranicza się do dostarczania środków utrzymania żony i dzieci, nie dając mu jednak prawa do autentycznego wpływu na to, co się dzieje w rodzinie. Co ciekawe, to zjawisko jest o wiele rzadsze w mniej formalnych związkach, choć również i tam może mieć miejsce. W takiej relacji, od mężczyzny otwarcie oczekuje się, że to on zmieni pracę na lepiej płatną choć bardziej wyczerpującą, weźmie płatne nadgodziny, wyjedzie za granicę, aby zarobić większe pieniądze.

To nie sami mężczyźni się na to decydują?

Długo myślałem, że właśnie tak jest. Również wielu mężczyzn, którzy tego doświadczają mówi o tym, że to ich wybór. Jak jest naprawdę mężczyzna dowiaduje się dopiero, gdy już nie chce pracować na 120% normy. Gdy chce np. wrócić do kraju, znaleźć pracę, która pozwoli mu cieszyć się rodziną lub, o zgrozo, życiem – wtedy się nagle okazuje, że zaczyna się w relacji psuć.

Czyli póki bankomat wypłacał, było dobrze. Jak przestał wypłacać tyle co wcześniej…

Póki bankomat wypłacał dużo, pewnie tylko wydawało się, że jest dobrze. Wielu mężczyzn mówi o tym, że gdy oni pracowali za granicą, brali nadgodziny szukali dodatkowej pracy, to żona starała się zaspokoić swoje potrzeby bliskości w ramionach innego mężczyzny. Ta historia powtarza się tak często, że zaczynam się obawiać jak wielkiej skali jest to zjawisko.

Żona znalazła sobie nowego mężczyznę – młodszego, przystojniejszego, bardziej męskiego, bardziej muskularnego, bogatszego?

Zupełnie niekoniecznie. Po prostu innego. Być może takiego, który akurat był na miejscu, który miał czas.

Zanim jednak wszyscy wpadniemy w panikę zaznaczam, że mówię wyłącznie o mojej praktyce, w której pracuję terapeutycznie właśnie z mężczyznami doświadczającymi trudności życiowych. To nie jest statystyka ogólnokrajowa. To, że mężczyzna pracuje za granicą nie znaczy automatycznie, że jest zdradzany przez żonę. Jest wielu wspaniałych mężczyzn, którzy mają wspaniałe, kochające żony. I żadna sytuacja nie jest czarno-biała, zero-jedynkowa i oczywista. Zgoda?

Ufff…Można odetchnąć?

Ważna jest świadomość, że żaden z nas nie zasługuje na to, aby być niewolnikiem, chłopem pańszczyźnianym, czy bankomatem. A jeśli się okaże, że ktoś nas tak traktuje, to my wcale nie musimy się na to godzić.

Wiemy jakie są statystyki dotyczące zdrowia psychicznego mężczyzn ogólnie, a jacy mężczyźni trafiają właśnie do Ciebie na kozetkę?

Kozetkę w znaczeniu metaforycznym, bo przyjmuję głównie online. Mężczyźni, którzy do mnie trafiają wyróżniają się moim zdaniem wyższą od przeciętnej samoświadomością. Najczęściej sami zauważają prawdziwą naturę trudności, której doświadczają i wiedzą, że właśnie terapia jest im potrzebna, aby sobie z nią poradzić. To ludzie o głębokiej sile charakteru, którzy dążą do lepszej jakości życia na wielu poziomach. To mężczyźni o wielkiej odwadze. Choć nikt nigdy nie nauczył ich mówić o swoich najbardziej bolesnych doświadczeniach i najtrudniejszych emocjach – oni przełamują swoje obawy i obdarzają mnie zaufaniem. To dla mnie ogromna wartość.

Jest coś co Cię szczególnie zaskoczyło gdzieś na przestrzeni ostatnich dwóch dekad w pracy Terapeuta dla mężczyn?

Pewnym pozytywnym zaskoczeniem było dla mnie, jak wielu mężczyzn ma silny instynkt ojcowski. Naprawdę kochają swoje dzieci i robią co tylko w ich mocy, aby swoje dzieci wspierać tak, jak to tylko możliwe. I choć nam mężczyznom trudniej czasem mówić o emocjach, to jednak wielu ojców coraz częściej uczy się tej umiejętności właśnie po to, aby nawiązać jeszcze silniejszą więź ze swoimi dziećmi. Nawet jeśli małżeństwo nie przetrwało próby czasu, tatą jest się do końca życia… a może nawet dłużej.

Moim gościem był mgr Sebastian Antonowicz – terapeuta specjalizujący się w Psychoterapeuta dla mężczyzny. Sebastian od lat współpracuje z Telefonem Zaufania dla Mężczyzn. Sprawuje nadzór merytoryczny nad grupą psychologów i psychoterapeutów w gabinecie psychoterapii online PROzytywnie – psychoterapia online. Prowadzi kanał na YouTube i fanpejdż na Facebooku poświęcony zdrowiu psychicznemu – Sebastian Antonowicz – wsparcie psychologiczne.