Czy BMW M8 jest autem ostatecznym?
Niewiele samochodów służy praktycznie wyłącznie temu, żeby przekraczać techniczne granice. BMW M8 należy do tych romantycznych wyjątków. Firma z Bawarii pokazuje, że czterodrzwiowe coupe (M8 Gran Coupe) o masie dwóch ton potrafi w ciągu niewiele ponad trzech sekund wyświetlić na liczniku pierwszą setkę – bez mrugnięcia okiem. Z całą pewnością te same doznania w pewnym sensie zaoferuje BMW M5 Competition. M8 dzieli z M5 układ napędowy, silnik i kilka innych rozwiązań technicznych, jednak opakowanie tego w luksusowe nadwozie (bez kompleksów kąsające honor Bentleya i Rolls-Royca) potrafi przyprawić o zawrót głowy – jak to się udało?
M8 aż prosiło się o benzynowy silnik V12 z Serii 7 (pojemność 6,6 litra, czyli mniej więcej tyle, co cztery bazowe silniki w typowym aucie osobowym), charakteryzujący się obłędną mocą 610 KM, jednak… nie doczekało się go. Zamiast niego nadworny tuner BMW, firma M GmbH, zamontowała V8 o pojemności 4,4 litrów i mocy 625 KM (M8 Competition). Prawda, że to bardzo dobry prezent na otarcie łez? M8 bez dopiska Competition również pochwalić się może świetną metryką: standardowe V8 z rodziny jednostek S63 legitymuje się mocą równych 600 koni.
Nie samą mocą człowiek żyje, czyli M8 od środka
M8 dzieli się zasadniczo na trzy różne typy nadwozia: 2 drzwiowe coupe (F91), kabriolet (F92) oraz czterodrzwiowe Gran Coupe (F93). Każde z nich odznacza się nieco inną osobowością, lecz generalnie odczucia są takie same – luksus i przyjemność jazdy wręcz otulają kierowcę i pasażerów. BMW M8 nie jest typem niecierpliwego sprintera jak M2 czy M4, to bardzo zdecydowana, ciężka (nie mylić z ociężałą!) bryła, doskonale zdająca sobie sprawę z tego, czym jest. Bezbłędny napęd xDrive jawnie drwi sobie z deszczu, śniegu, błota czy jakichkolwiek innych ciężkich warunków drogowych – po prostu jedzie. I to w jakim stylu!
Powiedzieć o systemie infotainment w M8 nowoczesny, to jak wymierzyć mu policzek. To jeden z najlepszych i najbardziej niezawodnych systemów dostępnych od ręki dla konsumentów. W każdym aspekcie dorównuje topowym tabletom dostępnym w sklepach, oferując niezapomniany pakiet doznań pod każdym względem. Kontroler obecny na tunelu środkowym nie rozprasza jak systemy dotykowe stosowane w Porsche, cechuje się intuicyjnością i naturalnością. Nic oczywiście nie stoi na przeszkodzie, by korzystać wyłącznie z ekranu dotykowego. BMW daje w tym wypadku wybór, który docenią osoby migrujące z supersamochodów wywodzących się z WIelkiej Brytanii, Włoch czy małych manufaktur rozsianych po całym świecie. Fotele obite są skórą, która wydawała się przez wiele lat miłym wspomnieniem minionych dziejów – jest gruba, wygodna i świetnie uszyta. W niczym nie przypomina obecnie stosowanych, cienkich skór z aut klasy wyższej. Deska rozdzielcza jest solidna jak beton, a wiele osób mających doświadczenie w samochodach tej klasy podkreśla, że nie jest to powszechne zjawisko.
Napęd na tył? Czemu nie!
M8 w każdym momencie potrafi uwolnić 100 procent swojego nieokiełznanego potencjału, wszystko dzięki różnym trybom jazdy. Najbardziej ekstremalny nadaje się niemal wyłącznie na tor wyścigowy, rozpędza pojazd do graniczących z rzeczywistością prędkości. Elastyczność M8 swój ekwiwalent ma jedynie w autach elektrycznych. Silnik V8 okazał się ostatecznie świetnym wyborem, a dostrojenie go przez mistrzów z BWM M GmbH dobitnie pokazało, jak wiele mocy wciąż drzemało w motorze z rodziny S63. M8 pokazuje, że ambicje BMW nie zamykają się do swojego historycznego podwórka: Mercedesa i Audi. Bawarczycy otwarcie wypowiedzieli wojnę Bentleyowi oraz Aston-Martinowi.