Trzy lata przygotowań, 16 lat produkcji.  

Perfekcyjne auto wcale nie musi oznaczać zyskownego auta. Dobitnie przekonał się o tym Ferruccio Lamborghini, tworząc następcę dla słynnego już w tamtych latach modelu Miura. Lamborghini Countach miało rozwijać wszystkie sprawdzone pomysły, przy okazji stawiając na bezkompromisową aerodynamikę. Do dnia dzisiejszego robi ona niezacieralne wrażenie.  

Nazwa Countach pochodzi w prostej linii z języka piemonckiego i jest słowem używanym dla wyrażenia zaskoczenia lub zdumienia. Dokładnie to ostatnie -zdumienie- wywołała w latach 70 niesłychanie odważna sylwetka pojazdu. 

Projekt Countacha był wywodzi się bezpośrednio z wyobraźni założyciela marki, Ferruccio Lamborghiniego, który dawał nieograniczoną swobodę swoim inżynierom. Zauważył on potencjał bezkompromisowego samochodu sportowego, choć sam preferował bardziej luksusowe podróżowanie. W 1971, po zaprezentowaniu światu prototypu Countacha oznaczonego symbolem LP500, zespół przystąpił do… trzyletniego procesu dalszego udoskonalania. Okazało się to błogosławieństwem dla legendy marki, lecz również i gwoździem do jej finansowej trumny.

Lamborghini Countach – V12 z problemami

Umieszczone centralnie V12 było cechą charakterystyczną Miury. Prowadziła się ona świetnie i chwalona była przez każdego, kto miał okazję się nią przejechać. Lamborghini Countach poszedł tą samą ścieżką, korzystając dodatkowo z wielu usprawnień technicznych. Droga do sukcesu nie była jednak usłana różami, gdyż przedsiębiorstwo torpedowane było nieustannymi problemami z wywodzącymi się jeszcze z 1963 roku silnikami. Debiutująca w Countach LP400 jednostka (3,9 litrowe V12) była ostatecznie wręcz słabsza, niż w starszej Miurze. Przyczyną był brak odpowiednich części i osprzętu. Dopiero wiele lat później, już po przejęciu przez nowego właściciela, udało się zmodyfikować silnik na tyle, by uzyskać pojemność niemal pięciu litrów (4754 centymetrów sześciennych). Przełożyło się to na wzrost mocy z 355 KM na 370 KM. Jeszcze później, bo w połowie lat 80, udało się zmodyfikować problematyczne V12 na tyle, by uzyskać 5,2 litry pojemności i 420 koni. Było to możliwe dzięki zastosowaniu układu wtryskowego Bosch K-Jetronic.

Dalsze losy szalonego byka

Countach produkowany był przez wiele lat i pod wieloma odmianami. Ostatecznie wiadomo o około dwóch tysiącach egzemplarzy, lecz nie są w to wliczone auta montowane w Cape Town w RPA. Dwa egzemplarze zostały wyprodukowane w… 1999 roku, na specjalne zamówienie. Jak widać, historia Countacha jest fascynująca i pełna pasji, wzlotów i upadków.